gdybym był krzakiem świeżych, najczerwieńszych róż,
A umieją one świeże być! czerwone!
Ty- oczy tylko tak jak umiesz zmruż,
a na ten rozkaz twój spłonę.
I choćby szary, martwy, stał się ze mnie proch,
i beznadziejna gruda z mogilnego dołu,
Ty- znowu przyćmij tym zmrużeniem wzrok,
A róże trysną z popiołu.
środa, 7 grudnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz